Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki

CZYTAJ WIĘCEJ

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki
Advertisement
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot Wiki

Zapraszam was na moje opowiadanie stworzone na świąteczny konkurs na one-shot. Z góry przepraszam za wszelkiego rodzaju błędy.

Świąteczny czas Marinette[]

Był to grudzień. Na ulice Paryża spadł już śnieg, a w parku można było dostrzec dzieci lepiące bałwana albo zjeżdżające po większych zaspach. Byli też tam dorośli, którzy zapragnęli pospacerować sobie po zaśnieżonych ulicach miasta. Zbliżało się Boże Narodzenie, a klimat związany z tym świętem był już odczuwany przez wielu ludzi. Dla większości osób zaczął się już czas wolny, podczas którego przygotowywały one świąteczne potrawy lub oddawały się innym przyjemnościom. Ulice miasta były już udekorowane, a cała stolica Francji rozjaśniła się bardziej niż predtem.

Dla Biedronki i Czarnego Kota ten wolny świąteczny czas nie był do końca czasem wolnym od obowiązków. Władca Ciem wciąż wysyłał nowe akumy i amoki, a nasi superbohaterowie przynajmniej raz na dzień musieli konfrontować się ze złoczyńcami. Jednak po kilku dniach sytuacja się zmieniła i na ulicach Paryża nie było już ani jednego zaakumowanego ani żadnego Emo-Potwora. Nasz duet bardzo wyczekiwał takiego momentu, ponieważ oboje byli spragnieni wolnego czasu. Przedświąteczny odpoczynek nastał również dla nich.

Kilka dni później, Marinette wstała o tej samej godzinie co zawsze. Mimo że ten czas był dla niej wolny od walki ze super-złoczyńcami, dziewczyna miała za zadanie pomóc swoim rodzicom w ich piekarni. Okolice świąt były dla piekarni Toma i Sabine bardzo pracowitym czasem, ponieważ to właśnie do nich udawała się znaczna cześć Paryżan po bożonarodzeniowe słodkości. Dla Marinette pracowanie w tam było czymś przyjemnym i uważała to za ciekawe zajęcie w czasie wolnym. W ciągu trzech godzin, nastolatka przygotowała kilka blach makaroników o przeróżnych smakach i kolorach. Do najciekawszych zdecydowanie należały te o ciemnozielonej barwie ze złotą choinką na środku oraz jasnoniebieskie z białymi płatkami śniegu. Pierwsze z nich były o smaku jabłkowym, a drugie o smaku jagodowym. Marinette zajęła się później robieniem croissantów posypanych posypką w kształcie gwiazdek i cynamonowych bułeczek z kawałkami suszonych owoców. Wszystkie wypieki ledwo zdążyły nawet trafić na ladę, a już zostały niemal całkowicie wykupione przez mieszkańców miasta. Wieczorem tempo pracy w piekarni się zwolniło, a Marinette mogła poświęcić czas innym zajęciom.

Nazajutrz, 14-latka zajęła się szykowaniem prezentów dla najbliższych i przyjaciół. Swojemu wujkowi Wangowi uszyła czerwone rękawiczki ze złotym napisem "wesołych świąt" po chińsku. Dla swoich rodziców, nastolatka postanowiła dać kilka akcesoriów do piekarni m.in. nową łopatę do chleba oraz kilka par czapek piekarskich. Marinette oddzielnie zapakowała spinki do włosów w kształcie przeróżnych kwiatów dla mamy i perfumy dla taty. Jej przyjaciółka Alya miała dostać nowe etui na telefon, przedstawiające emotki lisów na jasnobeżowym tle. Dla babci Giny, Marinette uszyła czapkę z pomoponem i puchem na dole. Z kolei dla dziadka Rolanda, dziewczyna zapakowała fartuch (nie uszyła go) i perfumy. Do każdego z upominków dodane było coś słodkiego i jedna dekoracja na choinkę. Szykowanie prezentów zajęło cały dzień dla Marinette, ale sprawiło jej przyjemność i urozmaiciło świąteczny czas wolny.

Kolejnego dnia, czyli w wigilię, dziewczyna poszła zanieść prezent do swojej przyjaciółki Alyi. W odróżnieniu do innych upominków, zapakowała go w papier prezentowy, żeby Alya nie zajrzała do niego za wcześnie. Gdy weszła do mieszkania Césaire'ów, zastała tam całą rodzinę przygotowującą się do świąt Bożego Narodzenia. Mama Alyi ustawiała dekoracje świąteczne, a w salonie tata Alyi wraz z Norą ustawiali choinkę.
- To dla ciebie Alya - powiedziała Marinette, wręczając prezent swojej przyjaciółce. - Tylko nie otwieraj go za wcześnie.
- Znowu zabawiłaś się w Świętego Mikołaja? - zażartowała Alya. - Dzięki, wygląda naprawdę nieźle.
Marinette zaśmiała się.
- Masz szczęście. Zdążyłaś na ubieranie choinki. - odrzekła z uśmiechem Césaire.

Marinette była bardzo zdumiona, ale też ucieszona. Dziewczyny musiały poczekać aż choinka rozłoży w pełni swoje gałęzie i poszły do pokoju Alyi. Spędziły tam pół godziny, rozmawiając, śmiejąc się i jedząc pierniczki. Po tym czasie, choinka była już gotowa do ubierania. Najwięcej bombek rozwiesiły siostry Alyi - Etta i Ella. Ubieranie świątecznego drzewka było ciekawym zajęciem i cała rodzina Césaire wraz z Marinette spędziła ten dzień w miły sposób.

Robiło się już ciemno. Nastolatka pożegnała się z Alyą i jej bliskimi i życzyła im wesołych świąt. Alya podziękowała jej za pomoc w ubieraniu choinki i wręczyła jej prezent. Widocznie pomyślała o tym samym co jej przyjaciółka i upominek zapakowała w papier. Jej przyjaciółka bardzo się ucieszyła i podziękowała za podarunek.

Zbliżała się już godzina 17:00. Marinette przyspieszyła nieco, ponieważ za pół godziny miała zaczynać się u niej wigilia. Na ulicach miasta zapaliły się właśnie latarnie i wszystkie dekoracje świąteczne. Zaczął też padać śnieg, co razem ze światłami tworzyło piękny widok i świąteczną atmosferę. Dziewczyna była zauroczona tym widokiem i mimo tego zimnego wieczoru, zrobiło się jej cieplej. Szła dalej rozświetlonymi ulicami, nucąc sobie ulubioną świąteczną melodię.

W tej chwili zdała sobie sprawę z jednej rzeczy. Przechodziła właśnie obok dworu Agreste'ów. W tym momencie Marinette zaczęła żałować tego, że nie zrobiła żadnego prezentu dla Adriena. Po chwili pomyślała sobie, że i tak szanse na wręczenie podarunku byłyby zerowe. Poza tym, sytuacje z przeszłości nauczyły ją, że dawanie prezentu desperackimi krokami nie jest dobrym pomysłem. Ta myśl dodała jej nieco otuchy, ale i tak pragnęła spędzić chociaż chwilę świątecznego czasu z jej obiektem westchnień.
- Wesołych świąt, Adrien - powiedziała szeptem Marinette, robiąc serduszko z rąk.
Uśmiechnęła się i popatrzyła na całą posiadłość. Wiedziała, że i tak nikt tego nie słyszał ani nie widział, ale zrobiwszy to poczuła się lepiej. Następnie powoli się oddaliła.

Była już 17:20. Dziewczyna biegła teraz do swojego domu, do którego dotarła po trzech minutach. Przebrała się szybko, a następnie zasiadła do stołu. Wigilię spędziła ze swoimi rodzicami i dziadkami od strony ojca. Najpierw przełamali się opłatkiem, a nastepnie zjedli kolację. Rodzina połączyła się również przez video-chat z ciotką Marinette z Londynu. Z wujkiem Wangiem, planowali skontaktować się jutro, ponieważ w Chinach była już północ.

Po zjedzeniu posiłku, rozpoczęło się odpakowywanie prezentów. Oczywiście, wszyscy byli zadowoleni ze swoich prezentów i nawzajem sobie dziękowali. Od Alyi, Marinette dostała zestaw materiałów do szycia. Od swojej rodziny otrzymała kilka rękawiczek i czapek, różne słodycze, kubek oraz nową kurtkę.

Przerwa świąteczna trwała też przez następny tydzień, a 14-latka spędziła ten czas nieco bardziej spokojnie niż przed świętami. Wychodziła ze swoimi przyjaciółmi do parku, gdzie kilka razu lepili bałwana oraz rzucali się śnieżkami. Przez kilka dni, wraz z nimi był również Adrien, który otrzymał pozwolenie na wyjście z domu. Wszyscy bardzo ucieczyli się z tego powodu, a zwłaszcza Marinette. Nastolatka wraz z innymi osobami złożyła mu spóźnione życzenia świąteczne. Następnego dnia, chłopak otrzymał też od wszystkich prezenty. Marinette podarowała mu pakunek ze wszystkimi rodzajami makaroników, które zrobiła podczas wolnego czasu w piekarni rodziców (najwięcej białych z czerwonymi serduszkami o smaku wiśniowym) oraz własnoręcznie uszytą czapkę i rękawiczki.

Były to zdecydowanie jedne z najlepszych świąt Marinette. Wciąż nie mogła uwierzyć, że wszystko poszło niemal idealnie. Nie musiała się przemieniać w Biedronkę ani walczyć ze świątecznym złoczyńcą, a cały czas wolny mogła poświęcić na swoje zainteresowania. Na dodatek, spotkała się też z Adrienem oraz ze swoimi przyjaciółmi.

W ostatni dzień zimowej przerwy świątecznej, nastolatka spisała wszystkie świąteczne wspomnienia, tak jak to miała w zwyczaju. Obiecała sobie, że na pewno kiedyś do nich wróci.

Advertisement