INSPIRACJA I WENA
Hejka!
Zgodnie z zapowiedzią dziś w Niezbędniku postaram się powiedzieć o wenie i inspiracji.
Bywa, że te dwa słowa są ze sobą utożsamiane, ale ja osobiście widzę między nimi różnicę. Najogólniej rozumiana wena bowiem to po prostu chęć i zapał do tworzenia. W głowie pojawia się myśl, a dłonie już aż się palą, żeby przenieść ją z wyobraźni do realnego świata. Inspiracja z kolei, choć może być rozumiana jako synonim weny, natchnienie, oznacza również tę rzecz, osobę, ideę, cokolwiek, co sprawia, że mamy chęć do tworzenia. Słowem, używam tu pojęcia „inspiracja” w znaczeniu czegoś, co wywiera wpływ na twórcę i daje mu tę mistyczną wenę i pomysły.
Skąd więc tę inspirację czerpać? Każdy ma coś, przy czym jego umysł pracuje bardziej. Nie wiem, jak to wygląda u innych, więc podam na swoim przykładzie i nie wykluczam, że coś z tych rzeczy, będzie miało odniesienie również do Was.
Pierwszą, i chyba najważniejszą rzeczą, nie tylko w kwestii inspiracji, ale i nauki pisania, jest czytanie. Czegokolwiek chcecie się nauczyć, najpierw patrzycie, jak robią to inni. Nie umiecie zadania z matmy? Patrzycie w Matemaksa, czy coś podobnego, żeby się dowiedzieć, jak ktoś inny poradził sobie z podobnym przykładem. Nie macie pomysłu, co ma się wydarzyć w opku? Przeczytajcie, jak ktoś inny sobie poradził z jakąś kwestią. Ponadto często zdarza się, że nawet jeśli akurat nie chcecie napisać opka, a macie taką trochę twórczą duszę, to gdy czytacie dzieła innych, chęci i pomysły pojawiają się same.
To chyba dobry moment, żeby wspomnieć, że inspiracja dziełami innych to nie bezmyślne kopiowanie. To, że chcecie się zainspirować czyimś dziełem, nie oznacza, że macie je przepisać swoimi słowami albo na siłę wpychać do swojej historii czyjeś motywy. Pierwszy przypadek w ogóle jest plagiatem, który jak wiadomo jest niedozwolony, a drugi może sprawić, że jakiś wątek będzie w danym opowiadaniu wyglądał po prostu sztucznie. „Pożyczanie” pojedynczych motywów nie jest jeszcze takie straszne, jeśli tylko robi się to z głową i wpierw dokładnie przemyśli, jak to dopasować do swojej historii czy postaci i swojego stylu. Jak się to zrobi poprawnie, nie na przysłowiowego chama, to wykorzystywanie niektórych motywów nadaje ciekawych smaczków dla „wtajemniczonych”, a czasem człowiek się nawet nie zorientuje, że jakiś pomysł został zaczerpnięty skądś indziej. Inspiracja, według mnie, sprowadza się do tego, żeby daną rzecz przerobić na swoją.
Wydaje mi się, że pozostałe rzeczy nie wymagają aż takiego wyjaśnienia, więc resztę po prostu wymienię.
Oglądanie filmów/kreskówek/seriali. Rzecz się tu ma analogicznie do książek. Dla mnie często motywacją jest wyobrażanie sobie moich dzieł jako filmu czy bajki. Od razu chce mi się pisać.
Słuchanie muzyki. Muzyka uwalnia emocje, które są przy pisaniu bardzo ważne. Ponadto w piosenkach kryje się bardzo wiele historii. Czasem pojedynczy wers sprawia, że jestem w stanie stworzyć całą historię. Do tego polecam dołączyć spacery, ale one same w sobie też są bardzo dobre. W ruchu, na świeżym powietrzu, bardzo dobrze się myśli.
No i jako ostatni przykład, żeby nie przedłużać, podam zwracanie większej uwagi na otoczenie. Wbrew pozorom wiele sytuacji z naszego życia można przenieść w wymyślony świat. Trzeba pamiętać oczywiście, żeby robić to z głową, ale ten sposób jest dobry na takie małe, zwykłe rzeczy. Wokół nas jest bardzo wiele takich małych rzeczy, które sprawiają, że rzeczywistość wokół nas jest właśnie taka, jaka jest. Wiele na pozór nieistotnych szczegółów zaczerpniętych z otoczenia może ubarwić Wasze wymyślone uniwersum i sprawić, że będzie ono realniejsze.
Jestem tylko amatorką i wielu rzeczy nie wiem, ale pisanie jest moją pasją i mogłabym o tym mówić godzinami. Nie chciałabym jednak, żeby te notki odstraszały swoją długością, dlatego niektóre rzeczy są zaledwie wspomniane. Jeśli więc macie jakieś uwagi, chcielibyście o czymś poczytać więcej, to dajcie znać. (a może po prostu powinnam zrobić o tym całego bloga, w którym bym się rozpisywała, a w Niezbędniku dawała tylko streszczenie danego wpisu? Hmm…)
A Wy macie coś, co Was inspiruje i napawa weną i motywacją? Zapraszam do dzielenia się opiniami.
Do następnego!